Dobrą kondycją i przygotowaniem szybkościowym musieli wykazać się policjanci z krośnieńskiej drogówki, którzy w sobotę (23 kwietnia) patrolowali drogi w rejonie gminy Gubin. W pewnej chwili na drodze Chlebowo - Łomy zauważyli jadący w ich kierunku motorower, którym podróżowało dwóch młodych mężczyzn bez kasków ochronnych. Na widok radiowozu, kierujący motorowerem mężczyzna zwolnił, po czym nagle zawrócił. Już po chwili jednak się zatrzymał, zeskoczył z pojazdu i zaczął uciekać do lasu. Kierownicę przechwycił zdezorientowany pasażer, jednak i on, nie namyślając się długo, zeskoczył z motoroweru i porzuciwszy pojazd ruszył w ślad za swoim kolegą.
ZOBACZ TEŻ: Wędkarz utonął w jeziorze. Tragiczny wypadek pod Świebodzinem
Policjanci natychmiast zatrzymali radiowóz i pobiegli za uciekinierami. Pościg nie trwał długo i już po chwili obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Jak się okazało, mężczyźni, którzy chwilą wcześniej podróżowali motorowerem, byli kompletnie pijani. Żaden z nich też nie chciał się przyznać do kierowania pojazdem. Policjanci widzieli jednak dokładnie, że to starszy z nich prowadził yamahę.
- Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że 22-letni kierowca miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie, natomiast 17-letni pasażer ponad 1,5 promila - informuje podkom. Justyna Kulka z Komendy Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim. - Ponadto 22-latek nie posiadał uprawnień do kierowania motorowerem.
22-latek odpowie teraz przed sądem za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, jazdę bez uprawnień, niekorzystanie z kasku ochronnego podczas jazdy, przewożenie pasażera znajdującego się w stanie nietrzeźwości oraz niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy. O dalszym losie 17-latka zdecyduje natomiast sąd dla nieletnich.