Świebodzin. Kot powieszony i podpalony
O dramatycznym zajściu napisała Dolnośląska Straż ds. Zwierząt na swoim profilu na Facebooku. Czytamy na nim, że trzy nastolatki ze Świebodzina „torturowały i zamordowały kota ze szczególnym okrucieństwem”. Według aktywistów miały one zwierzęciem rzucać, uderzać o ścianę, a na koniec powiesić i podpalić. A wszystko to miało być dla zabawy.
Makabryczna sprawa wyszła na jaw, bo nastolatki same wszystko nagrały. - Na nagraniach, które zrobiły same oprawczynie słyszymy „on już nie jest maltretowany, hahaha”, „kici kici kici” – informuje Dolnośląska Straż ds. Zwierząt.
Sprawa wywołała olbrzymie oburzenie, a na jednej z grup na Facebooku głos zabrał ojciec jednej z dziewczyn. Jak informuje portal fakt.pl, tłumaczył on, że dziewczyny chciały się tylko „popisać”. Dodał, że jego córka lubi zwierzęta i sama ma je w domu. Zaznaczył, że potępia zachowanie nastolatek, a wobec córki wyciągnie „surowe konsekwencje”.
Co według niego jednak kluczowe – nastolatki nie zabiły kota, tylko znalazły truchło zwierzęcia, które już nie żyło. - Młodość się rządzi swoimi prawami, dziewczyny młodziutkie, jeszcze głupiutkie chciały się popisać, niepotrzebnie nagrywając zwłoki tego zwierzęcia i je przenosząc – cytuje wpis ojca jednej z dziewczyn fakt.pl.
Ważne ustalenia policji
Sprawa trafiła na policję w Świebodzinie. Ustalenia mundurowych zdają się potwierdzać wersję ojca jednej z dziewczyn. - Świebodzińscy policjanci w wyniku przeprowadzonych czynności i po zweryfikowaniu informacji ustalili, iż nie doszło do przestępstwa z Ustawy o Ochronie Zwierząt. W Świebodzinie nie doszło do zabicia przez nieletnie zwierzęcia. W krążących nagraniach jest przenoszone stare, wysuszone już truchło zwierzęcia – informują funkcjonariusze ze Świebodzina.
Przy okazji mundurowi apelują, by nie nakręcać hejtu wobec nastolatek, który wybuchł, gdy sprawa ujrzała śwatło dzienne.