Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla Czarnych. Gospodarze szybko objęli prowadzenie. Po 4 minutach na tablicy wyników mieliśmy 7:0 dla koszykarzy ze Słupska. Stelmet szybko się obudził i zaczął trafiać. Zespół trenera Artura Gronka zanotował serię 14:2 i odskoczył na 5-punktowe prowadzenie. I znów role się odwróciły. Czarni lepiej zagrali w końcówce kwarty i wygrali ją 15:14.
W drugiej kwarcie oba zespoły zagrały lepiej w ataku. W Stelmecie brylował Vladimir Dragicevic. Koszykarze z Zielonej Góry większość punktów zdobywali spod kosza. Fatalnie wyglądała skuteczność z dystansu. W pierwszej połowie Stelmet nie trafił ani jednego rzutu za 3 punkty!
Druga połowa to popis Stelmetu. W zespole Artura Gronka uwidoczniła się głębia składu i większa intensywność gry, na którą osłabieni gospodarze nie potrafili znaleźć skutecznej recepty. W ekipie ze Słupska brakowało najlepszego strzelca - Justina Wattsa. Pod jego nieobecność 20 punktów zdobył Dominic Artis.
Liderem Stelmetu po raz kolejny w tym sezonie był Vladimir Dragicevic. Czarnogórzec uzbierał 19 punktów, 15 dorzucił Jarosław Mokros, a 14 James Florence.