Niemcy skarżą się na Polaków. Koszmar. Żądają zwrotu pieniędzy

i

Autor: pixabay.com

kosztowna pomyłka

Niemcy skarżą się na Polaków. "Koszmar". Żądają zwrotu pieniędzy

2024-05-15 10:59

Kierowcy-turyści z Niemiec, którzy chcieli zaoszczędzić w Polsce na tańszym paliwie, srogo się zawiedli. Doszło bowiem do fatalnej pomyłki na stacji paliw, gdzie zamiast benzyny popłynął olej napędowy. Niemcy mówią o koszmarze i żądają zwrotu pieniędzy za kosztowne naprawy.

Krajnik Dolny. Na stacji olej napędowy popłynął zamiast benzyny 

Kierowcy z niemieckich, przygranicznych miast Schwedt i Angermünde mocno się zdziwili, gdy zatankowali swoje samochody na stacji paliw w Krajniku Dolnym (woj. zachodniopomorskie). Ich auta, albo nie chciały jechać, albo szybko uległy awariom. Już 25 kwietnia na lokalnych forach pojawiły się pierwsze wpisy dotyczące uszkodzeń pojazdów. Lokalne warsztaty samochodowe, również po polskiej stronie, zaroiły się od klientów z samochodami, które miały uszkodzone silniki. Szybko wyszło na jaw, że w dystrybutorze zamiast benzyny E95 znajdował się… olej napędowy! Trudno się więc dziwić, że komentarze sfrustrowanych kierowców w mediach społecznościowych typu „koszmar” należały do tych najłagodniejszych.

Pomyłka dostawcy paliwa

Pierwszy o sprawie napisał portal rbb24.de, który skontaktował się z właścicielem stacji Grupą Apexim z Zielonej Góry. Przedstawiciel firmy potwierdził, że na stacji w Kraśniku Dolnym doszło do „niefortunnej pomyłki ze strony dostawcy paliwa i nieprawidłowego oznakowanie produktu paliwowego”. - Bardzo ubolewamy nad zaistniałą sytuacją i chcielibyśmy za pośrednictwem mediów jeszcze raz przeprosić poszkodowanych klientów - poinformował rbb24.de Radosław Zawadzki, dyrektor marketingu spółki Apexim, dodając, że wszystkie zgłoszone szkody zostaną w pełni zrekompensowane, a firma już przyjęła pierwsze reklamacje od klientów.

Przy okazji Apexim wyjaśnił, że do zdarzenia doszło na jednej stacji z 15, które spółka posiada w pobliżu granicy z Niemcami w województwach lubuskim, dolnośląskim i zachodniopomorskim.

Kierowcy-turyści nie zaoszczędzili

Niemieckie media, które zajęły się tematem, podkreślają, że kierowcy-turyści, którzy pojechali do Polski zatankować paliwo tańsze o około 20 centów (ok. 85 groszy) nie tylko nie zaoszczędzą, ale sporo stracą. Nawet jeśli właściciel stacji zwróci im koszty napraw, to nic nie zrekompensuje nerwów i straconego czasu.

Dodajmy, że zatankowanie oleju napędowego w samochodzie na benzynę może spowodować bardzo poważne uszkodzenia nie tylko silnika, ale również innych elementów pojazdu. Koszty naprawy w takich sytuacjach mogą wynieść nawet kilkanaście tysięcy złotych.

Stacja benzynowa na Kaszubach robi furorę na TikToku. Kim są jej pracownicy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki