Do bulwersującej kradzieży doszło przed budynkiem jednej z instytucji pomagającej uchodźcom w Sulechowie (woj. lubuskie). Złodzieje wykorzystali nieuwagę obywatelki Ukrainy, która na ławce przed budynkiem dosłownie na chwilę pozostawiła bez opieki swój plecak. To wystarczyło, by bagaż zniknął. Wraz z plecakiem zniknęły też dokumenty Ukrainki i jej wszystkie pieniądze - łącznie ponad 6,5 tys. zł w różnych walutach.
ZOBACZ TEŻ: Lubuskie: Seryjni złodzieje zatrzymani. Kradli... papugi i kanarki
Poszukiwaniami sprawców kradzieży zajęli się policjanci z wydziału kryminalnego komisariatu w Sulechowie. W ciągu kilku godzin udało im się ustalić tożsamość złodziei i ich zatrzymać. Okazało się, że należący do Ukrainki plecak ukradli dobrze znani funkcjonariuszom mieszkańcy Sulechowa: 40-letnia kobieta i jej 30-letni partner. Oboje byli wcześniej notowani za podobne i inne przestępstwa.
Przy zatrzymanych policjanci znaleźli zaledwie 700 zł. Za resztę skradzionych pieniędzy para zdążyła już sobie kupić telefony komórkowe i marihuanę. Funkcjonariusze zabezpieczyli znalezione przy podejrzanych telefony, a odzyskane pieniądze zwrócono Ukraince.
40-latka i jej partner usłyszeli zarzuty kradzieży, a mężczyzna odpowie także za posiadanie narkotyków. O ich dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi im teraz nawet 5 lat więzienia.
Polecany artykuł: