Polecany artykuł:
Do zdarzenia doszło w czwartek. 74-letnia sulechowianka odebrała telefon. Dzwoniący podał się za policjanta i poinformował, że synowa spowodowała wypadek, jest zatrzymana i trzeba wpłacić 43 000 euro żeby nie została aresztowana. Kobieta powiedziała, że nie ma tak dużej kwoty, ale w jej domu znajduje się ponad 19 000 złotych oszczędności. Oszust stwierdził, że na początek wystarczy i poinformował, że po odbiór gotówki zgłosi się policjant. Po około pół godzinie przyjechał około 50-letni mężczyzna, któremu sulechowianka przekazała pieniądze.
Szybko okazało się, że nie było żadnego wypadku, a synowa kobiety cały dzień była w pracy. Rodzina poszkodowanej powiadomiła zielonogórską policję, która poszukuje oszusta.
Policjanci przypominają, że funkcjonariusze nigdy nie odbierają żadnych pieniędzy od ludzi. Jeżeli taka sytuacja się zdarzy to znaczy, że padliśmy ofiarą oszustów i natychmiast powinniśmy powiadomić dyżurnego policji.