Mieszkanka Krosna Odrzańskiego uwierzyła, że jej mąż potrącił ciężarną i prosi o wpłacenie kaucji. Wkrótce do domu wszedł prawdziwy mąż
Dzwoni do Ciebie Policja i mówi, że Twój bliski miał wypadek, a Ty musisz natychmiast wpłacić kaucję, to znaczy przekazać pieniądze jakiejś osobie, która po nie przyjedzie? To naciągacze! Niestety, mimo licznych apeli i akcji edukacyjnych nadal wiele osób, zwłaszcza seniorów, nabiera się na metody "na wnuczka" czy "na policjanta". Tym razem ofiarą oszustów padła mieszkanka okolic Krosna Odrzańskiego w województwie lubuskim. O wszystkim poinformowali policjanci na swojej stronie internetowej: "Do mieszkanki powiatu krośnieńskiego na telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta, informując, że jej mąż miał wypadek i potrącił kobietę w ciąży. Istniała możliwość by mężczyzna wrócił do domu, jednakże należało wpłacić kaucję 100 tysięcy złotych"
"Jeśli rozmówca podaje się za policjanta, wiedz, że Policja NIGDY nie żąda przekazania pieniędzy"
Kobieta uwierzyła we wszystko, ale miała tylko 60 tysięcy. Posłuchała oszustów, którzy kazali jej spakować pieniądze do reklamówki i przekazać "policjantce". Faktycznie, ktoś pojawił się pod domem przerażonej żony i zabrał pieniądze, a potem odjechał w siną dal. Wkrótce do domu wrócił... prawdziwy mąż. Dopiero wtedy kobieta zrozumiała, że padła ofiarą oszustów. "Jeśli rozmówca podaje się za policjanta, wiedz, że Policja NIGDY nie żąda przekazania pieniędzy, nie proponuje zabezpieczenia oszczędności oraz nie angażuje obywateli w prowadzone sprawy" - przypominają lubuscy funkcjonariusze.