W środę (20 lipca) ok. godz. 19 policjanci z Sulechowa zauważyli w Kargowej (woj. lubuskie) 38-letniego mężczyznę jadącego ciągnikiem rolniczym. Funkcjonariusze dobrze go znali, gdyż kilka godzin wcześniej był przez nich rozliczany w związku z kierowaniem pojazdem pomimo orzeczonego przez sąd zakazu. Widząc, że mężczyzna w dalszym ciągu ignoruje ciążący na nim zakaz prowadzenia pojazdów, funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli. Ku ich zaskoczeniu 38-latek nie dość, że się nie zatrzymał, to jeszcze przyspieszył i zaczął uciekać.
ZOBACZ TEŻ: Włamali się do kościoła i ukradli mszalne kielichy. Wpadli, bo ich koledzy zaczęli bić w dzwony!
Siedzący za kierownicą ciągnika mężczyzna za wszelką cenę próbował uciec policjantom. Gdy funkcjonariusze chcieli go wyprzedzić, zjeżdżał na środek jezdni, zajeżdżając im drogę. Widząc, że na asfalcie nie ma szans zgubić radiowozu, w pewnym momencie zjechał na polną drogę, a gdy zobaczył, że policjanci mimo to kontynuują pościg, wjechał prosto na pole i dalej uciekał na przełaj.
Ścigający 38-latka policjanci zorientowali się, że mężczyzna kieruje się w stronę swojego domu. Odpuścili więc szaleńczą jazdę przez pole i udali się bezpośrednio do miejsca zamieszkania 38-latka. Tam też zakończyli pościg.
- Mężczyzna z dużą prędkością wjechał na swoją posesję, pozostawił ciągnik i pobiegł w kierunku domu, w którym chciał się ukryć. Policjanci pobiegli za nim, zatrzymali i obezwładnili - relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Jak się okazało, 38-latek był kompletnie pijany. Badanie wykazało, że miał w organizmie aż 3,6 promila alkoholu. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości, naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.