Pożar składowiska chemikaliów w Przylepie w Zielonej Górze
Pożar składowiska niebezpiecznych, chemiczny substancji wybuchł w sobotę, 22 lipca, po godz. 15. Nad osiedlem Przylepie w Zielonej Górze błyskawicznie pojawiły się potężne, czarne chmury toksycznego dymu. Na miejsce wezwano kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej.
W niedzielę, 23 lipca, rano w działaniach na miejscu zdarzenia brało udział 200 strażaków. - Pożar się nie rozprzestrzenia, jest pod pełną kontrolą i nie ma zagrożenia, by się rozprzestrzenił w przyszłości. Bezpieczne są sąsiednie budynki. W związku z tym, że pożar jest kontrolowany nie ma konieczności zwiększania sił i środków do prowadzenia akcji – powiedział st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej PSP.
Jak wyjaśnił, w pierwszej fazie pożaru, jeszcze w sobotę, zniszczona została cześć dachu obiektu. Dokładne informacje na temat zniszczeń będą znane po ugaszeniu ognia. Kaniak podkreślił, że stan powietrza w okolicy miejsca pożaru jest cały czas monitorowany. Do Zielonej Góry z Poznania przyjechał specjalistyczny sprzęt do takich badań.
Czy mieszkańcy są bezpieczni?
W sobotę wieczorem pojawiły się nawet informacje o możliwej ewakuacji okolicznych mieszkańców. Ostatecznie do niej nie doszło.
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, w opublikowanym w niedzielę w mediach społecznościowych poście, podkreślił, że badania jakości powietrza w związku z pożarem „były prowadzone w sposób ciągły”. - Badano jakość powietrza nie tylko w Przylepie, ale również w innych miejscach (Łężyca, Zawada). Pomiary były wykonywane również w „chmurze” dymu. Nie wystąpiły przekroczenia norm, które zagrażałyby bezpieczeństwu i zdrowiu mieszkańców. Wszystkie wyniki wskazywały niższe stężenie niż dopuszczają normy. Badania prowadzono na różnych wysokościach, tak aby mieć pełny obraz sytuacji. Wszystkie podmioty badające jakość powietrza są certyfikowane i posiadają odpowiednie uprawnienia – napisał prezydent Zielonej Góry.
Kubicki poinformował również, że cztery grupy chemiczne straży pożarnej i jedna grupa chemiczna wojska cały czas monitorują jakość powietrza. Podkreślił też, że pożar został opanowany, a akcja straży pożarnej powinna zakończyć się w niedzielę.
Zielona Góra: Czy można wychodzić z domu?
- Na bieżąco będą monitorowane parametry wody, przede wszystkim w zbiornikach otwartych. Przylep jest skanalizowany, woda dostarczana jest przez zielonogórskie wodociągi. Najważniejsze jest ustalenie czy doszło do skażenia gleby. Sanepid będzie prowadził dodatkowe badania wody, aby monitorować sytuację – podkreślił Kubicki.
Dodał, że mieszkańcy Zielonej Góry mogą „bezpiecznie i bez żadnych ograniczeń przemieszczać się po mieście. Jak zaznaczył, z wyjątkiem Przylepu, gdzie trwa dogaszanie pożaru. - Dla mieszkańców Przylepu zalecane jest pozostanie w domu, jeżeli nie ma takiej potrzeby. W Przylepie odczuwalny jest jeszcze zapach związany z pożarem – napisał prezydent Zielonej Góry.
Kto odpowiada za odpady?
Tymczasem samorządowcy przerzucają się odpowiedzialnością za to, kto odpowiada, że odpady nie zostały wcześniej usunięte. Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki i marszałek województwa Elżbieta Polak uważają, że to druga strona powinna zająć się problemem.