Przerwali pościg pod Sulęcinem, bo uszkodzili auto! Skradziony w Niemczech kamper ruszył dalej [ZDJĘCIA]

Pościg pod Sulęcinem przerwany z powodu uszkodzenia auta

Nietypowo zakończył się pościg pod Sulęcinem za kierowcą skradzionego na terenie Niemiec kampera. Wszystko działo się 8 grudnia, ale tamtejsza policja poinformowała o tym dopiero w środę, 14 grudnia. Uciekający pojazd próbowali zatrzymać funkcjonariusze Lubuskiego Urzędu Celno-Skarbowego, do których kontroli nie zatrzymał się jadący samochodem marki Fiat Ducato mężczyzna. Z powodu uszkodzenia swojego auta musieli oni jednak przerwać pościg, dlatego powiadomili o wszystkim Komendę Powiatową Policji w Sulęcinie. Zadaniem mundurowych były wytypowanie, w którym kierunku ruszył kamper, i na szczęście udało im się trafić na jego ślad. Mężczyzna jechał drogą wojewódzką nr 138 prowadzącą do Sulęcina.

- W pewnym momencie chcąc zjechać z głównej drogi, wykonał gwałtowny manewr skrętu, w wyniku czego lewą stroną pojazd uderzył w drzewo. To jednak nie ostudziło jego chęci ucieczki, którą kontynuował pieszo. Chcąc skutecznie zgubić policjantów wbiegł w gęsty teren leśny, a następnie w mokradła. Nie przewidział, że mundurowi tak łatwo nie odpuszczą. Byli tuż za nim. Po kilku minutach pościgu pieszego mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do jednostki policji - informuje sierżant sztabowa Klaudia Biernacka, rzeczniczka KPP w Sulęcinie.

Kierowca kampera skradzionego na terenie Niemiec pijany

Jak dodaje, zatrzymany mężczyzna wsiadł za kierownicę, mając ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie. Nazajutrz, gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut paserstwa, niezatrzymania się do kontroli drogowej i kierowania pojazdu w stanie nietrzeźwości. Stając przed wymiarem sprawiedliwości, musi liczyć się z karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Wartość skradzionego na terenie Niemiec kampera oceniono na ok. 110 tys. zł.