Smutne wieści płyną z Nadleśnictwa Szprotawa, na terenie którego znajduje się jeden z najstarszych dębów w Polsce. Dąb Chrobry liczy ponad 750 lat i przez ten czas był świadkiem wielu historycznych wydarzeń. Majestatyczny dąb przetrwał niejedną wojnę. Niestety, doświadczył też okrucieństwa ze strony człowieka, które po latach okazało się tragiczne w skutkach.
6 lat temu Dąb Chrobry stanął w płomieniach. 750-letnie drzewo zostało podpalone. "Ogień, podłożony w spróchniałym pustym wnętrzu części odziomkowej przeniósł się bardzo szybko na całe drzewo. Chrobry płonął jak pochodnia. Pomimo szybkiej i profesjonalnej akcji gaśniczej, opalona została zarówno zewnętrzna strona pnia, jak i jego środkowa część" - informuje nadleśnictwo.
Polecany artykuł:
Nadzieja jednak nie umarła. Chrobry się nie poddał i wypuszczał nowe liście na 1/4 konarów, na tych które ocalały. Nadleśnictwo zorganizowało również akcję "Kroplówka dla Chrobrego" by drzewo przetrwało suszę. W 2019 r. pobrano ścięte pędy, dzięki czemu udało się wyhodować potomków Chrobrego. Rosną teraz bezpiecznie w jego cieniu.
Leśnicy szacują, że Dąb Chrobry zaczął kiełkować około 1250 roku. W tym roku po raz pierwszy w swojej ponad 750-letniej historii nie wypuścił nowych liści. To jasny sygnał, że drzewo umiera. - Nie doszło do ulistnienia. Na tę chwilę jest to tylko drewno, jego wewnętrzna struktura została naruszona - powiedziała nam Michalina Biernat z Nadleśnictwa Szprotawa. Leśnicy ze smutkiem przyznają, że szanse na to, że drzewo odżyje są niewielkie. Uspokajają jednak, że dąb nie zostanie ścięty.