Straż pożarna wyjechała do opla, którego kierowca wypadł z drogi i dachował w rowie koło Nowego Kisielina.
Kiedy strażacy byli na miejscu, podjechał osobowy peugeot z dwójką mężczyzn. Obaj byli kompletnie pijani. Przyjechali wyciągać opla z rowu na poboczu. Pasażer najprawomocniej wcześniej jechał oplem dachował na poboczu.
- Kierowca peugeota oraz pasażer zostali zatrzymani i przewiezieni na komendę – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Policjanci ustalają przyczynę oraz okoliczności w jakich doszło do dachowania opla oraz kto był jego kierowcą.