Trwa śledztwo prokuratury dotyczące głodzenia Helenki w jednym z domów koło Sulechowa. - Rodzice dziecka na wniosek prokuratury zostaną poddani obserwacji psychiatrycznej, która zostanie przeprowadzona w ośrodku w Warszawie - podała prokurator Antonowicz. Prokuratura zleci również badania dziewczynki. - Swoją opinię wyda między innymi traumatolog - powiedziała.
Rodzice zgłosili się z dzieckiem do szpitala w Zielonej Górze 15 grudnia 2024 roku. Przywieźli ją, kiedy przestała już jeść i był z nią utrudniony kontakt. Lekarze zauważyli, że dziecko jest skrajnie wygłodzone. Dziewczynka ważyła 8 kg, a powinna ważyć około 18 kg. Podjęto decyzję o natychmiastowym przyjęciu dziecka na oddział intensywnej opieki medycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Sprawą zajęła się prokuratura. Rodzice trzylatki zostali zatrzymani i tymczasowo aresztowani. Cały czas są w areszcie. Usłyszeli zarzuty stworzenia choroby realnie zagrażającej życiu w postaci niewydolności wielonarządowej spowodowanej przez niewłaściwe żywienie dziecka. Grozi im za to od 3 do 20 lat więzienia.
Rafał B. i Magdalena J. nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Tłumaczyli, że dziecko od jakiegoś czasu było apatyczne i że nie chciało jeść. Mówili, że dziewczynka spała w dzień, a nie w nocy. Nocą miała jeść.
Czytaj też: Matka 3-letniej Emilki stanie przed sądem. Dziewczynka została zagłodzona na śmierć
Jak wynika ze wstępnej opinii biegłego medycyny sądowej, dziecko było skrajnie niedożywione i ma zaburzenia w rozwoju fizycznym i intelektualnym. - Miała wyziębione kończyny oraz obrzęki nóg - podała Antonowicz i dodała, że taki stan zagrażał życiu dziecka i stanowił "ciężki uszczerbek na zdrowiu". Jak ocenił biegły, do takiego stanu dziewczynkę doprowadziło skrajne niedożywienie.