Przed sądem w Zielonej Górze toczy się sprawa przeciwko 26-latkowi oskarżonemu o zabójstwo ojca. Do rodzinnej tragedii doszło w czerwcu ubiegłego roku. Na ławie oskarżonych zasiada również matka mężczyzny, która była świadkiem awantury pomiędzy synem i mężem. Kobieta jest oskarżona o nieudzielenie pomocy.
Jak ustalono w śledztwie, oskarżony 26-latek mieszkał z rodzicami jako jedyny z czwórki rodzeństwa. Rodzice oskarżonego to osoby głuchonieme, mężczyzna znał język migowy. W rodzinie wielokrotnie dochodziło do konfliktów.
Ustalono, że zmarły mężczyzna wielokrotnie prowokował i wszczynał awantury, podczas których stosował przemoc wobec swojej żony. Między 19 na 20 czerwca 2019 roku w mieszkaniu doszło do awantury, podczas której 26-latek kilkakrotnie uderzył ojca drewnianym tłuczkiem do mięsa, wyciągniętym z kuchennej szuflady.
Następnego dnia, 21 czerwca 2019 roku, rodzice oskarżonego spożywali alkohol w swoim mieszkaniu. Oskarżony w godzinach popołudniowych spotkał się z kolegą i razem z nim spożył kilka piw. Po powrocie do mieszkania 26-latek zastał swoich rodziców siedzących w pokoju. Syn zauważył, że jego matka ma obrażenia na twarzy i wówczas podszedł do ojca i uderzył go kilka razy po twarzy.
Pomiędzy mężczyznami doszło do wzajemnej szarpaniny, w trakcie której oskarżony ugodził ojca trzymanym w ręku nożem. Według relacji obojga oskarżonych, syna i matki, pokrzywdzony odmówił wezwania karetki pogotowia i zgodził się jedynie na założenie opatrunku na zraniony brzuch.
Po całym zdarzeniu oskarżony wyszedł z domu i udał się do swojej znajomej, u której spędził noc. Jego matka noc spędziła z rannym mężem i w tym czasie kilkakrotnie zmieniała mu koszulę, gdyż mężczyzna wciąż krwawił. Nie wezwała jednak pomocy medycznej pomimo pogarszającego się stanu męża. Następnego dnia w godzinach porannych mężczyzna zmarł.
Syn zmarłego na wniosek prokuratora został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności (art 148 par. 1 kk zabójstwo), natomiast jego matce kara z art. 162 par. 1 kk (nieudzielenie pomocy). Prokuratura zastrzega jednak, że 26-latek zarzuconego mu czynu dopuścił się mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność pokierowania swoim postępowaniem.