"To była zwykła kolizja"
Wszystko wydarzyło się na osiedlu domków jednorodzinnych Zielonej Górze. Zielonogórska drogówka została wezwana na kolizję. Do jej obsługi pojechali sierż. Piotr Piotrowski (28 l.) i st. post. Michał Chrzanowski.
– To była zwykła kolizja, taka jak setki innych – mówi st. post. Chrzanowski.
Po obsłużeniu zdarzenia policjanci już odjeżdżali, gdy wydarzyło się coś nieoczekiwanego.
- Wtedy zauważyliśmy, że jej uczestnik starszy mężczyzna zasłabł i upadł na chodnik - dodaje policjant. - 75-latek nie wytrzymał stresu związanego z zdarzeniem.
- Podbiegliśmy do pana. Początkowo coś mówić, ale po chwili stracił przytomność – mówi sierż. Piotrowski.
Sytuacja była dramatyczna.
- 75-latek przestał oddychać a serce się zatrzymało – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. Ruszyła walka o życie mężczyzny.
- Na zmianę reanimowaliśmy seniora – relacjonuje st. post. Chrzanowski.
Z pomocą ruszył przechodzień. Zadzwonił po karetkę pogotowia ratunkowego i przekazała co się dzieje. Na miejsce po około 10 minutach dojechała karetka. Lekarz Robert Górski kazał nam kontynuować reanimację.
– Lekarz rozciął ubranie, zaintubował mężczyznę i użył defibrylatora – mówi sierż. Piotrowski. Po chwili mężczyzna zaczął oddychać. Został zabrany karetką do szpitala.
"Policjanci zostali świetnie wyszkoleni"
Gdyby nie pomoc policjantów 75-latek umarłby na chodniku.
- Policjanci zostali świetnie wyszkoleni i nie bali się szybko udzielić pomocy seniorowi. Kiedy mężczyzna stracił przytomność i przestał oddychać, od razu rozpoczęli uciskanie klatki piersiowej – mówi lekarz Górski.
Dodaje, że gdyby zdarzenia zwlekali z rozpoczęciem uciskania klatki piersiowej, to szanse na przywrócenie krążenia malałyby z każdą sekundą.
Policjanci nie czują się bohaterami. Postąpiliby tam samo niezależnie do sytuacji.
– To nie tyko nasz obowiązek jako policjantów, ale to przede wszystkim naturalna ludzka reakcja – mówią funkcjonariusze drogówki.
Zielonogórscy policjanci systematycznie przechodzą szkolenia z udzielania pierwszej pomocy medycznej oraz reanimacji. - Podczas szkoleń oprócz teorii mają możliwość także ćwiczeń praktycznych na specjalnych fantomach imitujących człowieka – mówi podinsp. Stanisławska. I to się sprawdziło.