Śmierć 7-miesięcznego Wojtusia w Świebodzinie. Ojciec pobił go, bo płakał? Ofiara mogła konać godzinami

i

Autor: Shutterstock

SZOKUJĄCE USTALENIA

Śmierć 7-miesięcznego Wojtusia w Świebodzinie. Ojciec pobił syna, bo chłopiec płakał? Ofiara mogła konać godzinami

2024-03-11 11:12

Robert P. pobił Wojtusia, bo chłopiec płakał? Tragedia w Świebodzinie (woj. lubuskie) wstrząsnęła całą Polską. W czwartek 7 marca w jednym z mieszkań babcia odkryła, że 7-miesięczny Wojtuś nie daje oznak życia. Na pomoc, niestety, było za późno. Na ciele dzieciątka ze Świebodzina znaleziono ślady pobicia - miało pękniętą czaszkę. Prokuratura ustaliła, że Wojtuś jeszcze dzień wcześniej u lekarza był okazem zdrowia! To jednak nie wszystko.

Tragedia w Świebodzinie. Szokujące ustalenia prokuratury. 7-miesięczny Wojtuś dzień wcześniej był u lekarza

W Świebodzinie (woj. lubuskie) 7 marca znaleziono zwłoki 7-miesięcznego chłopca, Wojtusia. Pomoc wezwała jego babcia. W chwili śmierci wraz z rodzeństwem przebywał pod opieka swojego ojca, Roberta P. Matka poprzedniego dnia została aresztowana za kradzież i nie było jej w domu.

Śledczy na ciele zmarłego dzieciątka znaleźli ślady pobicia, co później potwierdziła sekcja zwłok - Wojtuś miał pękniętą czaszkę, zgon nastąpił z powodu uderzeń, najpewniej ręką.

Robert P. został zatrzymany i tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Jest podejrzany o o śmiertelne pobicie. 

Agnieszka katowała i zabiła dwumiesięczną córeczkę. Przed sądem płakała: "Myślałam o jej przyszłości"

Prokuratura w Zielonej Górze przekazała, że do czasu pojawienia się kolejnych wyników badań nie są w stanie stwierdzić, czy Wojtuś zginął szybko, czy może konał godzinami. 

- Nie możemy określić czy śmierć była nagła, czy dziecko umierało przez wiele godzin - przekazała "Gazecie Wyborczej" Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Dlaczego ojciec miałby pobić chłopca? Wojtuś ze Świebodzina jeszcze dzień wcześniej był okazem zdrowia. To pewne, ponieważ był na wizycie u lekarza, na szczepieniu. Nie zauważono żadnych oznak zaniedbania czy śladów przemocy.

- Chłopiec tego dnia przeszedł kompleksowe badanie, bo był szczepiony - dodała w rozmowie z Wyborczą prokurator. Dziecko po szczepieniu mogło być płaczliwe i trudne do uspokojenia. Czy to możliwe, że Robert P. stracił cierpliwość i to dlatego uderzył syna? To dopiero wykaże dalsze śledztwo.

Sonda
Czy polskie prawo w stosunku do sprawców przemocy wobec dzieci powinno być zaostrzone?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki