Przypomnijmy, do wypadku doszło we wtorek wieczorem na ul. Obywatelskiej w Zielonej Górze. 41-latek, wyjeżdżając z podziemnej hali garażowej uderzył w kilka samochodów. Jeden z nich wjechał na plac zabaw i potrącił 12-letniego chłopca. Nastolatek trafił do szpitala. Tam okazało się, że ma złamaną miednicę.
Sprawca wypadku został zatrzymany przez policję. Jego zachowanie było nienaturalne. Mężczyzna był pobudzony i w pewnym momencie rozebrał się do naga krzycząc do zgromadzonych ludzi. Noc spędził w szpitalu, gdzie pobrano od niego próbki do badań. Już pierwsze pokazały, że w organizmie ma marihuanę. Dalsze badania mają sprawdzić, czy nie był też pod wpływem dopalaczy.
41-latek usłyszał 2 zarzuty - spowodowanie wypadku drogowego i ucieczka z miejsca zdarzenia. Prokurator wnioskował o areszt do czego przychylił się zielonogórski sąd. Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi za kratkami.
Grozi mu do 4.5 roku więzienia.