Pierwszy mecz to zawsze wielka niewiadoma, ale to co zobaczyliśmy na parkiecie w Moskwie napawa optymizmem. Przede wszystkim zielonogórzanie nie przestraszyli się bardzo mocnego rywala do ostatnich sekund walczyli z Chimkami na ich terenie.
Drużyna Chimek podeszła do tego meczu osłabiona brakiem Alexeia Shveda, Timofeya Mozgova, Anthony'ego Gilla czy Jeremy'ego Evansa. Nie umniejsza to jednak dobrej postawy Stelmetu. Bardzo dobrze grał Ludde Hakanson. Szwed był bardzo skuteczny. Trafił 3 rzuty z dystansu, w sumie uzbierał 13 punktów i miał 5 asyst.
Pod koszem swoje umiejętności pokazał Drew Gordon, a na dystansie szalał Marcel Ponitka. W ekipie Chimek najskuteczniejszy był Stefan Jović. Serb zdobył 16 punktów i miał 9 asyst. 14 punktów dorzucił Jonas Jerebko, a 10 Devin Booker.
Teraz przed Stelmetem inauguracja Energa Basket Ligi. Na początek wyjazd do Lublina i mecz z miejscowym Startem. Spotkanie w niedzielę o 17.00.