Polecany artykuł:
Drugie spotkanie przebiegało inaczej niż pierwsze. Zielonogórzanie wyszli bardziej zdeterminowani i nie pozwolili gospodarzom odskoczyć na kilkanaście punktów. Po pierwszej połowie Stelmet przegrywał pięcioma punktami. W trzeciej kwarcie zespół trenera Igora Jovovicia zagrał bardzo dobrze. Zielonogórzanie twardo bronili i wyprowadzali skuteczne kontry.
Niestety, wysiłek 30 minut Stelmet zmarnował w ostatniej kwarcie. Goście byli bezradni w ataku, a Polski Cukier Toruń złapał rytm w rzutach dystansowych. Trafiali m.in. Aaron Cel i Michael Umeh i gospodarze budowali coraz większą przewagę.
W Stelmcie najlepiej zagrał Markel Starks. Amerykanin był najskuteczniejszy w obu meczach. Zabrakło wsparcia kolegów. Słabo spisywał się Michał Sokołowski, niewidoczny był bohater ćwierćfinałów - Przemysław Zamojski.
Teraz rywalizacja przenosi się do Zielonej Góry. Pierwszy mecz w środę. Jeśli Stelmet wygra, to czwarte spotkanie odbędzie się w piątek. Jeśli zwyciężą torunianie, to oni awansują do finału Energa Basket Ligi.