Dziewczynka w szpitalu

i

Autor: CC Unsplash.com / Licencja Creative Commons / Zdjęcie ilustracyjne Szok w zielonogórskim szpitalu! 3-letnia dziewczynka waży 8 kilogramów

Jak to możliwe?!

Skrajnie wygłodzona 3-latka waży 8 kg! Szok w Zielonej Górze. Rodzice weganie karmili ją tylko owocami

Skrajnie wychudzona, wygłodzona i niedożywiona 3,5-letnia dziewczynka trafiła do szpitala w Zielonej Górze (województwo lubuskie). Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, rodzice to weganie, którzy ze względów ideologicznych karmili swoją córeczkę tylko owocami. Sprawą zajmuje się już prokuratura. - Na chwilę obecną nikt nie usłyszał zarzutów, a rodzice są przy dziecku w szpitalu - mówi Super Expressowi Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Zielona Góra: 3-letnia dziewczynka w szpitalu. Waży 8 kg!

To rodzice przywieźli swoją 3,5-letnią córeczkę do szpitala w Zielonej Górze. Lekarze po przebadaniu dziecka nie mieli wątpliwości, że trzeba reagować i to nie tylko medycznie. Dziewczynka jest skrajnie wychudzona i niedożywiona. Waży 8 kilogramów, czyli połowę tego, co powinno ważyć dziecko w tym wieku. - Pacjentka od razu trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej - mówi Sylwia Malcher - Nowak, rzeczniczka prasowa zielonogórskiego Szpitala Uniwersyteckiego. Medycy rozpoczęli leczenie, które polega głównie na dokarmianiu dziecka. - Wdrożono żywienie dożylne i nawadnianie - mówi Malcher-Nowak. 

Wychudzona dziewczynka w Zielonej Górze. Prokuratura bada sprawę

O sprawie od razu została poinformowana prokuratura. - Ze wstępnych informacji wynika, że do stanu dziecka przyczyniły się względy ideologiczne w zakresie odżywiania - ujawnia Ewa Antonowicz, która dodaje, że na chwilę obecną najważniejsze jest zabezpieczenie dziecka i jego leczenie, dlatego sprawą zajmuje się już sąd rodzinny. - Jest to kwestia decyzji i zgód na leczenie. Będziemy też wnikliwie badać, jak rodzice sprawowali opiekę i jak odżywiali dziecko - dodaje Antonowicz.

Rodzice 3,5 latki mieszkają pod Sulechowem i nie korzystali do tej pory z żadnej opieki medycznej. - O istnieniu tego dziecka dowiedzieliśmy się dopiero teraz - mówi Antonowicz. Przed śledczymi mozolna praca ustalenia, czy rodzice dziewczynki korzystali z jakiejkolwiek pomocy medycznej do tej pory i czy ktoś wiedział o stanie dziecka

- Rodzina tej dziewczynki nie była objęta pomocą Ośrodka Pomocy Społecznej, nie byli to nasi podopieczni - mówi Super Expressowi Ewa Kowalewska, dyrektor OPS w Sulechowie.

Czy rodzice usłyszą zarzuty za doprowadzenie dziecka do tak złego stanu? Na ten moment ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie. 

Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki