To był festiwal trójek w wykonaniu Przemysława Zamojskiego

Obie drużyny wyszły na parkiet w bojowych nastrojach. Pierwszy cios i to od razu za 3 punkty, zadał Przemysław Zamojski. Zza linii 6,75m poprawił Starks i Stelmet prowadził 6:0. Gospodarze odpowiedzieli, złapali kontakt i do końca kwarty toczyła się wyrównana walka.

W drugiej kwarcie dąbrowianie pokazali pazur i odskoczyli na kilka punktów. Z dobrej strony pokazali się Mateusz Zębski i Mathieu Wojciechowski. Na przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku 53:46 dla Dąbrowy Górniczej.

Po zmianie stron, drużyna z Winnego Grodu nabrała wiatru w żagle, szybko odrobiła starty do MKS-u i zaczęła wypracowywać przewagę. Zielonogórzanie rzucili w trzeciej kwarcie 14 punktów więcej niż gospodarze.

Ostatnia odsłona spotkania to dobra gra w obronie i brak celności po stronie MKS-u. Podopieczni Igora Jovovicia bezlitośnie wykorzystali słabą dyspozycję rywala i wygrali 20 punktami.

W Stelmecie Enei 26 punktów zdobył Przemysław Zamojski, trafiając przy tym 8 z 12 rzutów za 3 punkty. Kolejny mecz w Dąbrowie Górniczej jutro. Jeżeli Stelmet wygra, awansuje do półfinału. W innym wypadku, decydujące starcie odbędzie się w Zielonej Górze.