Podczas obławy zginął niemiecki policjant
Do zdarzenia doszło we wtorek, 7 stycznia, w miejscowości Lauchhammer w Brandenburgii. Jak informuje dziennik "Bild", podczas policyjnej operacji wymierzonej w grupę złodziei samochodów, niemiecka policja prowadziła pościg za skradzionym chryslerem i eskortującą go skodą, jadącymi w stronę granicy z Polską.
W pewnym momencie doszło do potrącenia policjanta, który - jak donosi "Berliner Zeitung" - chwilę wcześniej wysiadł z radiowozu, by użyć kolczatki służącej do zatrzymania ściganych pojazdów. 32-letni funkcjonariusz z Drezna niestety nie przeżył.
"Pomimo natychmiastowej pomocy lekarskiej i wezwania helikoptera ratunkowego zmarł na miejscu wypadku"
- informuje niemiecka policja.
Zatrzymano czterech Polaków
W sprawie zatrzymano czterech mężczyzn. Wszyscy to Polacy w wieku od 26 do 37 lat. Jeden kierował skradzionym chryslerem, a pozostali znajdowali się w eskortującej go skodzie. Wszyscy są znani policji w związku z innymi przestępstwami przeciwko mieniu.
37-letni Polak, który śmiertelnie potrącił policjanta trafił do aresztu. Prokuratura w Cottbus w Brandenburgii przedstawiła mu zarzut zabójstwa.
Postępowanie w sprawie trzech pozostałych podejrzanych Polaków zatrzymanych podczas obławy prowadzi prokuratura w Hildesheim w Dolnej Saksonii, która wystąpiła o nakaz ich aresztowania.
Prokuratura ustala również czy pozostali mężczyźni mogli mieć związek ze śmiercią policjanta, np. namawiając kierowcę do wciśnięcia pedału gazu.
Tragicznie zmarły 32-letni Maximilian S. pozostawił pogrążone w żałobie partnerkę i córkę. Był nie tylko policjantem. W wolnym czasie był aktywny jako strażak w Kesselsdorf. Z powodu śmierci funkcjonariusza ogłoszono żałobę na terenie Brandenburgii. Flagi na budynkach policji zostały opuszczone do połowy.