Wyglądała przerażająco chudo i nie miała siły na nic. W niedzielę rodzice przywieźli Helenkę (3 l.) do zielonogórskiego szpitala na tzw. nocną świąteczną opiekę zdrowotną. Lekarze przecierali oczy ze zdziwienia, gdy okazało się, że dziewczynka waży zaledwie 8 kg, a powinna minimum dwa razy więcej! Wszystko przez to, że była karmiona głównie winogronami i mlekiem! Trafiła na OIOM, jej stan lekarze określają jako ciężki. Obecnie 3,5-latka jest powoli karmiona dożylnie i dojelitowo oraz nawadniana. Miała również transfuzję krwi.
O sytuacji została poinformowana prokuratura, która wszczęła postępowanie w sprawie narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Potrzebne będą opinie biegłych i zebranie odpowiedniej dokumentacji medycznej - tłumaczy Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Śledczy zdecydowali o zatrzymaniu rodziców Helenki, Magdaleny J. i Rafała O., bo istniała obawa, że zechcą na własną odpowiedzialność wypisać córkę ze szpitala. Wiadomo, że dziewczynka dotychczas nie była pod opieką żadnego lekarza i miała rygorystyczną dietę ze względów ideologicznych swoich rodziców (matka Heleny jest weganką).
"Zawsze jeździła w wózku"
- Helenka zawsze jeździła w wózku na spacerach, a gdy sąsiedzi się nią interesowali, rodzice odwracali wózek i przykrywali kocykiem - mówią mieszkańcy wsi Okunin, w której mieszka rodzina. - Nikt nie widział, żeby Magdalena była w ciąży, aż pewnego razu zauważyliśmy, że bardzo chudnie - dodają sąsiedzi pary. Ojciec Helenki, były policjant, mówił o córeczce jako o swojej księżniczce. Jego znajomi dodają, że sobie mięsa nie odmawiał. Jego partnerka Magdalena jeszcze do niedawna prowadziła sklep z odzieżą w pobliskim Sulechowie.