Po potrąceniu kobiety upadły na drogę nieprzytomne. Na miejsce szybko dojechały wozy straży pożarnej, policja i karetki pogotowia ratunkowego.
– Jedna z kobiet zmarła na miejscu, dwie były długo reanimowane - mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Druga kobieta zmarła podczas reanimacji. Trzecia w bardzo ciężkim stanie została zabrana do szpitala.
– Mimo wysiłków lekarzy trzecia z potrąconych kobiet zmarła w szpitalu – mówi podinsp. Stanisławska.
22-letni kierowca fiata był trzeźwy. Zaraz po zdarzeniu została zatrzymany przez policję. Została mu pobrana krew do badań pod kątem używek.
– Trwa wyjaśnianie przyczyny oraz okoliczności w jakich doszło do tragicznego wypadku – mówi podinsp. Stanisławska.
Wiadomo, że kobiety nie przechodziły przez przejście dla pieszych. Z pewnością biegły zajmie się ustaleniem prędkości z jaką jechał kierujący fiatem w chwili potrącenia kobiet.
Ludzie są zszokowani. Sandra miała czworo dzieci.
– Maluchy zostały bez mamy, to dramat nie do opisania – mówi nam mieszkanka Karszyna.
Inna osoba dodaje, że ogrom tragedii jest przytłaczający.
– Od razu zginęła rodzina, matka, córka i babcia – mówi. - To nawet ciężko sobie wyobrazić.
Ludzie żałują również kierowcy fiata.
- To młody mężczyzna, który będzie musiał żyć z takim piętnem – mówi mieszkanka Karszyna.
Z powodu tragedii odwołano m.in. część lokalnych imprez. O tragicznym wypadku w Kargowej mówi się w całej Polsce. Z całego kraju płyną wyrazy współczucia dla bliskich ofiar. Niestety pojawia się również hejt. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, dając popis swojej głupoty i często podpisując się pod nim swoim nazwiskiem. W komentarzach w mediach społecznościowych padły obrzydliwe słowa o "świętych krowach", a nawet "trzech wiedźmach".