Polecany artykuł:
Właściciel małej firmy budowlanej pilnie potrzebował pracownika, który pomoże mu przy nowym zleceniu. Jednak, by nie brać "kota w worku" pracodawca postanowił przyjąć zielonogórzanina na okres próbny.
Na start nowy szef dał mężczyźnie 500 zł zaliczki i postanowił obserwować przez kilka dni czy się sprawdzi. Pracownik wymyślił jednak inny sposób na szybki zarobek i po dwóch dniach zniknął z narzędziami.
Właściciel firmy powiadomił o kradzieży zielonogórskich policjantów. Sprawa nie była jednak prosta, ponieważ szef znał jedynie imię poszukiwanego. Funkcjonariusze sporządzili jednak szczegółowy rysopis złodzieja i dzięki jednej z charakterystycznych cech zlokalizowali przestępcę.
Jak się okazało, 33-latek oddał skradzione narzędzia swojemu koledze, by ten sprzedał je w lombardzie. Policjanci odzyskali sprzęt i zwrócili właścicielowi firmy.
33-latek usłyszał zarzut kradzieży i przyznał się do winy. Za przestępstwo kradzieży mienia grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.