Wybuch paczki w Siecieborzycach. Były partner miał się znęcać na 31-latką
Śledztwo ws. wybuchu paczki w Siecieborzycach trwa, ale zakończyło się już postępowanie dotyczące znęcania się nad 31-letnią Urszulą, która została jednocześnie poszkodowana w eksplozji. Kobieta i jej dwoje dzieci: 7-letnia Ola i 2-letni Bartuś odnieśli ciężkie obrażenia ciała i trafili do szpitala w Zielonej Górze, gdzie wszyscy przeszli operacje. Dziewczynka i jej braciszek już kilka dni temu zostali wybudzeni ze śpiączki, a lekarze określali ich stan jako stabilny. Gorsze prognozy dotyczyły ich mamy, która w środę, 21 grudnia, przeszła pierwszą z serii poważnych operacji, które miały na celu ratowanie jej życia. Jak się okazuje, i w jej przypadku nie brakuje dobrych informacji.
- Pacjentka została wybudzona ze śpiączki, jest przytomna, w logicznym kontakcie, a lekarze oceniają jej stan jako zadowalający. Kobieta odzyskała wzrok, ale czekają ją jeszcze dalsze zabiegi okulistyczne, ortopedyczne i chirurgiczne. Jej dzieci znajdują się w dobrym stanie - mówi Sylwia Majcher-Nowak, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Prokuratura: Były partner znęcał się nad 31-latką
Zanim doszło do tragedii w Siecieborzycach, Prokuratura Rejonowa w Żaganiu prowadziła śledztwo ws. znęcania się nad 31-latką, za co miał odpowiadać jej były partner - Błażej K. to ojciec 2-letniego Bartusia. Postępowanie zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko mężczyźnie do Sądu Rejonowego w Żaganiu.
- Z tego, co wiem, zapadł w ostatnim czasie wyrok, ale nie mamy jeszcze akt sprawy, które mają do nas niebawem trafić, i to razem z apelacją - mówi Bogumił Hoszowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.
Tymczasem czekamy na odpowiedź Sądu Rejonowego dotyczącą szczegółów wyroku. Jeśli chodzi o kwestię wybuchu paczki, prokuratura w Zielonej Górze prowadzi w tej sprawie postępowanie w kierunku usiłowania zabójstwa kilku osób.