Do bulwersującego zdarzenie doszło w piątek (6 maja) ok. godz. 6 rano w centrum Zielonej Góry. Do idącej do pracy kobiety podbiegł z tyłu mężczyzna i próbował wyrwać jej torebkę. Gdy kobieta nie chciała oddać swojej własności, napastnik zaczął ją bić i kopać. Ostatecznie napadnięta 59-latka poprosiła mężczyznę, żeby nie zabierał jej torebki, a w zamian zaoferowała mu 100 zł. Napastnik zgodził się na taki „łup” i po otrzymaniu gotówki pozwolił kobiecie zachować torebkę. Wystraszona kobieta, nie czekając ani chwili dłużej, uciekła. W pracy powiedziała o wszystkim przyjaciółce, a ta zawiadomiła policję.
Na nagraniu z kamer monitoringu zielonogórscy policjanci szybko rozpoznali dobrze im znanego 35-latka. Mężczyzna był już wcześniej wielokrotnie notowany i karany za podobne przestępstwa. Tym razem zauważył swoją ofiarę, gdy wychodził z jednego ze sklepów spożywczych w centrum miasta. Szedł za kobietą kilkadziesiąt metrów, a gdy upewnił się, że nie ma nikogo w pobliżu, zaatakował. Napastnik nie nacieszył się jednak długo wolnością.
ZOBACZ TEŻ: W tym miejscu możesz stracić prawo jazdy. W ciągu godziny przekonało się o tym 5 kierowców
- 35-latka zauważył w centrum Zielonej Góry policjant służby patrolowej, który tego dnia miał wolne, ale wiedział, że mężczyzna jest poszukiwany. Funkcjonariusz od razu powiadomił dyżurnego i po chwili 35-latek został zatrzymany przez policjantów - poinformowała podinsp. Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Zatrzymany mężczyzna przyznał się do usiłowania rozboju, ale zaprzeczał, jakoby miał uderzyć 59-latkę. Nagranie z monitoringu „odświeżyło” mu jednak pamięć. 35-latek usłyszał zarzuty usiłowania rozboju i rozboju. Ponieważ był już wcześniej karany za podobne przestępstwa i odbywał za nie kary pozbawienia wolności, grozi mu teraz nawet 18 lat więzienia. Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany tymczasowo na 3 miesiące.