Pierwsze uroczystości rozpoczęły się już o poranku. To wtedy pochowano 19-letniego Wojtka, pierwszą ofiarę tragedii. Nad Ciborzem wisiały ciemne i ciężkie chmury, z których lunął deszcz. "Niebo płacze" - mówili nam mieszkańcy Ciborza.
O godzinie 12 w kaplicy odprawiono kolejną Mszę świętą. Tym razem za 19-letniego Dominika. Jego ciało zostało skremowane, a urna z prochami została złożona w grobie, przy ojcu. Dwie godziny później odbył się pogrzeb 17-letniego Kuby.
Po zakończonych uroczystościach na cmentarzu doszło do zadziwiającego zjawiska. Gdy trumnę z ciałem 17-latka złożono w grobie, przestał padać deszcz. Mieszkańcy mówią, że to nie przypadek, a znak z nieba. - Bóg razem z nami opłakiwał tę straszliwą tragedię - powiedziała nam jedna z uczestniczek uroczystości.