Biegły podczas sekcji zwłok stwierdził, że ofiara zmarła w wyniku doznanych licznych urazów kości czaszki zadanych tępym narzędziem - prawdopodobnie młotkiem. Uszkodzenie kości czaszki wskazują na zadanie około 20 uderzeń.
Wstrząsające jest też to, że mężczyzna prawdopodobnie żył, gdy syn go podpalał. to oznaczałoby konanie w wielkich męczarniach. Jeżeli to się potwierdzi to prokuratura zmieni zarzut z zabójstwa na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. 19-latkowi groziłoby co najmniej 12 lat więzienia. Górna granica to dożywocie - wyjaśnia Zbigniew Fąfera - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Przypomnijmy, do zabójstwa doszło w Witoszynie koło Żagania. Przypadkowy przechodzień znalazł nadpalone zwłoki mężczyzny. Policjanci natychmiast zatrzymali syna ofiary. Ten przyznał się do zabójstwa.
Polecany artykuł: