Do zdarzenia doszło pod koniec października. W miejscowości Brzózka (woj. lubuskie) policjanci drogówki z Krosna Odrzańskiego zwrócili uwagę na BMW X5, które w terenie zabudowanym jechał z prędkością 78 km/h. Postanowili zatrzymać niezdyscyplinowanego kierowcę do kontroli.
- W związku z ujawnionym wykroczeniem, policjantka dała kierującemu sygnał do zatrzymania się - relacjonuje kom. Justyna Kulka z krośnieńskiej policji. - Ten widząc to, zjechał na pobocze, zawrócił i próbował uciec. Funkcjonariusze po włączeniu sygnałów świetlnych i dźwiękowych natychmiast ruszyli za kierującym, zatrzymując go za miejscowością Brzózka.
Gdy policjanci podeszli do samochodu, poznali przyczynę nerwowego zachowania 40-letniego Ukraińca. W aucie, na złożonym tylnym siedzeniu oraz w przestrzeni bagażowej, mężczyzna przewoził siedmiu obywateli Syrii w wieku od 21 do 43 lat. Wszyscy zostali przetransportowani do krośnieńskiej komendy.
Pasażerowie usłyszeli zarzut przekroczenia wbrew przepisom granicy państwa z Białorusi do Polski oraz usiłowania przekroczenia granicy państwa z Polski do Niemiec. Po policyjnych czynnościach zostali przekazani funkcjonariuszom straży granicznej z Zielonej Góry - Babimostu, z wnioskami o wydanie decyzji o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu.
"Z uwagi na nielegalny pobyt w naszym kraju, Syryjczyków zatrzymano oraz wszczęto postępowania w sprawie zobowiązania do powrotu. Do czasu wydania decyzji o konieczności opuszczenia naszego kraju, wszyscy zostali objęci dozorem straży granicznej" - informują pogranicznicy.
40-letni obywatel Ukrainy usłyszał zarzut udzielenia pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy z Polski do Niemiec.
- Nadto odpowie on za przekroczenie prędkości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, przewożenie pasażerów bez zapiętych pasów bezpieczeństwa i w liczbie o trzech więcej niż jest to przewidziane w dowodzie rejestracyjnym, za które policjanci zatrzymali mu prawo jazdy - dodaje kom. Justyna Kulka. - Zgodnie z kodeksem karnym za popełnienie przestępstwa grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.
Decyzją sądu, mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.