Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra mecz mogli rozstrzygnąć już po 40 minutach, ale fatalnie zagrali w końcówce spotkania.
- Nie wyszła nam ta końcówka zdecydowanie, później ja tam dostałem piłkę w rogu, zamknęli mnie zawodnicy, też straciliśmy piłkę. Najważniejsze, że naprawdę po słabym początku tej dogrywki, James nas poniósł - mówił po meczu Przemysław Zamojski, zawodnik Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
Liderem Stelmetu był James Florence. Amerykanin zdobył 34 punkty, w tym te najważniejsze w dogrywce.
Jak mówił po spotkaniu trener Anwilu Włocławek, Igor Milicić, zespół walczył do samego końca.
- Udało nam się doprowadzić do dogrywki, w dogrywce rozpoczęliśmy przyzwoicie, natomiast nie mieliśmy aż tak zimnej głowy w samej końcówce i to przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Zielonej Góry - mówił Milicić.
Czwarty mecz w piątek w Zielonej Górze. Jeśli Stelmet Enea BC Zielona Góra wygra, awansuje do finału. W przeciwnym razie decydujący mecz odbędzie się we Włocławku.