Zielonogórscy policjanci uratowali życie 20-latki

W niedzielę tuż po północy dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał informację z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, z której wynikało, że na jednym z zielonogórskich osiedli domków jednorodzinnych przebywa młoda, 20-letnia kobieta, która chce odebrać sobie życie. 20-latka zadzwoniła wcześniej do swojej znajomej, mówiąc, że chce odebrać sobie życie. Ta powiadomiła służby ratunkowe.

Dyżurny zielonogórskiej policji natychmiast powiadomił policjantów będących w pobliżu - podkom. Katarzynę Wąsowicz i asp. Wojciecha Tomkiewicza oraz polecił im jak najszybciej jechać na miejsce. Jednocześnie sam ustalił numer telefonu 20-latki i zadzwonił do niej, by zyskać na czasie. Młoda kobieta odebrała telefon i chwilę rozmawiała z dyżurnym. W pewnym momencie policjant usłyszał jak telefon upada na podłogę, a 20-latka więcej już się do niego nie odezwała.

W tym samym czasie policjanci weszli do domu i powiedzieli rodzicom 20-latki co się dzieje. Matka była zaskoczona i poinformowała policjantów, że córka jest w swoim pokoju i ogląda film. Policjanci podbiegli do drzwi, wyważyli je i weszli do środka. 20-latka była już nieprzytomna i nie oddychała. Policjanci natychmiast udzielili dziewczynie pomocy, udrożnili drogi oddechowe i przywrócili funkcje życiowe, a następnie wezwali karetkę. 20-latka trafiła do szpitala.

Zobacz też: Zielona Góra: Pomoc się opłaca. Oddasz krew - dostaniesz nagrodę