Polecany artykuł:
Wszystko wydarzyło się w poniedziałkowy wieczór. Policjanci Oddziałów Prewencji z Zielonej Góry zauważyli, że dwaj pasażerowie siedzący z tyłu, nie mają zapiętych pasów. Postanowili zatrzymać pojazd do kontroli.
Kierujący osobówka zjechał w zatoczkę autobusową, po czym z impetem ruszył dalej. To mogło skończyć się tragicznie. Kierowca jechał jedną z ulic pod prąd, a później z dużą prędkością przemknął po chodniku obok przechodniów.
Do pościgu dołączali kolejni policjanci. W sumie w akcji brało udział 10 funkcjonariuszy. Kierowca po kilkunastominutowej szarży ulicami miasta został zatrzymany.
Jak się okazało, 25-letni kierujący był pod wpływem narkotyków i nie miał prawa jazdy. W samochodzie u jednego z pasażerów znaleziono także 10 gramów białego proszku. Najprawdopodobniej amfetaminy. To jeszcze potwierdzi ekspertyza.
Pozostali dwaj pasażerowie to poszukiwani 21-letni Alan B. oraz 36-letni Paweł P.
Kierowca za ucieczkę i prowadzenie po narkotykach, może trafić za kratki nawet na 8 lat. Będzie także wniosek o tymczasowe aresztowanie dla pasażera, u którego znaleziono narkotyki. Pozostała dwójka trafi do więzienia za wcześniej popełnione przestępstwa.
Zobacz też Morderczy tydzień koszykarzy Stelmetu. W tydzień mogą rozegrać aż 5 meczów!