Sytuacja wynika m.in. z powodu czterech epidemii, które nawiedziły schronisko w tym roku: trzy razy koty chorowały na panleukopenię, a teraz psy walczą z pasożytem nazywanym włosogłówką.
- Dług wynika z tego, że leki i zapobieganie tym chorobom, czyli środki dezynfekujące i odrobaczanie psów, leki, surowice, szczepionki są bardzo drogie. W schronisku jest w tej chwili 201 psów i je wszystkie trzeba było odrobaczyć - w rozmowie z Radiem ESKA mówi Katarzyna Kaźmierska, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Zielonej Górze.
Miasto pokrywa koszty utrzymania instytucji w około 1/3.
- Od miasta dodajemy mniej więcej 62 tysiące miesięcznie, a wydajemy około 150 tysięcy miesięcznie, więc musimy resztę środków niestety dozbierać sobie sami - w rozmowie z Radiem ESKA mówi Magdalena Zwolska, rzeczniczka schroniska.
Schronisko prosi o pomoc. Przydadzą się m.in. karmy suche i mokre, smycze, koce, jednorazowe rękawiczki oraz środki czystości.