Zszokowana kasjerka nie zdążyła nawet zareagować. Natomiast kierowniczka powiadomiła policję i jednocześnie przekazała nagrania z monitoringu.
- Policjanci podjęli działania operacyjne, dzięki którym wytypowali sprawcę i po kilku dniach zatrzymali go – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Okazało się, że to 41-letni mieszkaniec oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów od Sulechowa miejscowości powiatu zielonogórskiego.
Nie był wcześniej znany policji. W rozmowie z policjantami przyznał, że wykorzystał nadarzającą się okazję.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży, a policjanci sprawdzają czy nie ma na swoim koncie jeszcze innych podobnych czynów. Za kradzież grozi mu kara do 5 lat więzienia.