ZNĘCANIE SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI

58-latek z Inowrocławia w szczególnie okrutny sposób zamordował szczeniaki. Maleńkie zwierzęta utopił w...garnku. Za swój bestialski czyn odpowie przed sądem.

Właścicielowi psa, który znęcał się nad psem, bił go i ranił nożem, grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

23-latek wraz z grupą znajomych postanowili zabawić się strzelając z wiatrówki. Kiedy znudziło im się celowanie do butelek, zamienili obiekt „zabawy” na żywego kota.

Wyjątkowym okrucieństwem wykazał się mieszkaniec jednej ze wsi pod Strzelcami Krajeńskimi. Policjanci dostali informację, że w jednym z budynków gospodarczych wisi pies.

42-latek z Głogowa został oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami. Policjanci zatrzymali go 8 lutego. Przed sądem odpowie za zagłodzenie psa.

30-letni właściciel rocznego labradora bił go po głowie, kopał i uderzał smyczą. Ledwo żywy psiak trafił do weterynarza, lecz lekarzowi nie udało się go uratować – obrażenia były zbyt poważne.

Należało się tego spodziewać! Debata nad projektem ustawy zaostrzającej kary za znęcanie się nad zwierzętami zamieniła się na Wiejskiej w nie lada... zwierzyniec.

13 grudnia 2011 około godziny 14 partol policji został skierowany na ulicę Roosevelta w Pile. Według zgłoszenia nieznany sprawca wyrzucił tam psa przez okno.

Małpka o imieniu Zuzia przetrzymywana była przez siedem lat w malutkiej, metrowej klatce na dworze. Bez względu na porę roku zwierzę przebywało na zewnątrz. Zuzia była tak głodzona, że odgryzła sobie…

Krakowska prokuratura postawiła mieszkańcowi Krakowa zarzut znęcania się nad zwierzętami po tym, jak do lecznicy trafił postrzelony dwukrotnie pies.

Dla mieszkańców wsi decyzja o oskarżeniu pana Józefa o znęcanie się nad zwierzętami jest niedorzeczna. Szczególnie, że gdy kilkanaście lat temu fundacja Animals odebrała rolnikowi wyleczonego przez n…

wukrotne wyrzucenie psa z pierwszego piętra domu skończyło się dla mieszkańca Kalisza bardzo łagodnym wyrokiem – pół roku ograniczenia wolności i przy tym 40 godzin pracy charytatywnej miesięcznie.

W alkoholowym amoku okrutnie zabijał koty, rzucał nimi o betonową posadzkę i masakrował je siekierą. Do tego głodził, bił łopatą, wieszał swojego psa i kazał patrzeć na to członkom swojej rodziny.

To czego dopuścili się zwyrodnialcy z Poddębic nie mieści się w głowie. Dawid W. (18 l.) skatował malutkiego jenota, zawiązał mu na szyi sznur i powiesił na barierce mostu, a jego kumpel Robert B. (2…